Jak nie przepłacić za OC i AC?

Przeglądając oferty ubezpieczeń, szczególnie jeśli ten obowiązek pojawia się przed nami po raz pierwszy, możemy zniechęcić się do zakupu samochodu. Wysokie ceny i brak jakichkolwiek zniżek sprawiają, że nasza pierwsza polisa, zakładając wybór OC i AC, osiągnie cenę od około 3 tysięcy zł i więcej, w zależności od auta i kilku innych warunków. Co więc zrobić, aby nieco obniżyć ten koszt?

Pierwszym rozwiązaniem, jeśli decydujemy się na zakup obu ubezpieczeń, jest wybranie oferty pakietowej u jednego ubezpieczyciela. W ten sposób możemy zaoszczędzić od kilku do nawet kilkunastu procent. Rozbijanie OC i AC na dwóch różnych ubezpieczycieli z pewnością skończy się znacznie wyższą ceną.

Ciekawą metodą za zaoszczędzenie kilku dodatkowych procent jest dokładne czytanie ofert towarzystw ubezpieczeniowych. Bardzo często okazuje się bowiem, że w zamian za dokonanie zakupu drogą internetową lub opłacenia składki kartą płatniczą zostanie nam doliczona zniżka w wysokości nawet 5 proc. W praktyce nie tylko wybieramy bardziej komfortową metodę, ale przy okazji możemy zaoszczędzić od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych.

Jeśli zależy nam na uzyskaniu możliwie najniższego ostatecznego kosztu składki, musimy też nastawić się na to, że wszelkie rozkładanie płatności na raty tylko podnosi całkowitą kwotę. Płatność jednorazowa, choć będzie bardziej odczuwalna dla naszego budżetu domowego, to okaże się znacznie tańsza. Różnica między jednym a drugim rozwiązaniem może wynieść nawet 30 proc., a to powinno nas skłonić do wcześniejszego i regularnego odkładania części miesięcznego dochodu, który później przeznaczymy na pokrycie składki.

Jeszcze inną możliwością jest korzystanie z akcji promocyjnych ubezpieczycieli, którzy są w stanie obniżyć wysokość składki nawet w zamian za wspieranie akcji wizerunkowych na profilach społecznościowych. Nie warto też zapominać o negocjacjach z agentami ubezpieczeniowymi, którzy na pewno mają możliwość pewnego manipulowania ostateczną cechą. W tym przypadku konieczny będzie jednak solidny arsenał argumentów, najlepiej w postaci pozytywnej historii szkód i znajomości ofert konkurencji.