Ubezpieczenie OC taniej nawet o 40%.
Sprawdź swoją cenę w 5 minut.
Jak odpalić auto na mrozie? Najważniejszy jest akumulator
Jeżeli chcesz sprawnie i bezpiecznie odpalać swoje auto na mrozie, warto w pierwszej kolejności zadbać o akumulator. We współczesnych autach spotkasz dwa rodzaje akumulatorów:
- bezobsługowe,
- obsługowe.
Akumulatorów bezobsługowych nie wolno demontować samemu. Każda próba demontażu tego rodzaju baterii może doprowadzić do jej trwałego uszkodzenia. Jedynym rozwiązaniem w tym przypadku jest wizyta w warsztacie samochodowym i sprawdzenie stanu akumulatora. Warto to zrobić już późną jesienią, żeby zimą nie było żadnych niespodzianek.
Inaczej jest z bateriami obsługowymi. Jeśli twoje auto posiada tego rodzaju baterie, również dobrą praktyką jest wizyta w warsztacie i sprawdzenie jego stanu technicznego, jednak sam również możesz zadbać o jego kondycję.
Czy przepalać auto na mrozie?
Jeśli często zdarza się, że twoje auto nie odpala na mrozie, dobrym pomysłem jest regularne przepalanie auta. Jeżeli jeździsz codziennie do pracy, na zakupy, odwozisz dziecko do żłobka itd., to nie powinieneś mieć problemów z akumulatorem. Problem pojawia się, gdy auto stoi kilka dni na dużym mrozie. W takim przypadku dobrą praktyką jest przepalenie samochodu, nawet jeśli nigdzie się nie wybierasz.
Jeśli twój samochód nie odpala na mrozie, ponieważ przez kilka dni był nieużywany, a ty nie zadbałeś o przepalenie silnika, jedynym rozwiązaniem jest naładowanie akumulatora. Przy niskich temperaturach szybciej spada napięcie w akumulatorze i rozrusznik wolniej pracuje. Doładowanie uchroni cię przed tym problemem. Posiadając auto wyposażone w akumulator obsługowy, możesz wziąć go do domu i podładować prostownikiem. Wtedy masz pewność, że bateria jest na 100 proc. doładowana. Warto sprawdzić, czy odpalanie na mrozie powiedzie się na kilka godzin przed planowaną podróżą, gdyż naładowanie akumulatora zajmuje trochę czasu. Warto również co kilka tygodni sprawdzać poziom elektrolitu w akumulatorze i uzupełniać wodą dejonizowaną lub destylowaną.
Jak odpalić Diesla zimą?
Samochody benzynowe na ogół w zimę nie mają problemów z zapalaniem. Wynika to z niższego stopnia sprężania i zapłonu iskrowego. Większe problemy są z autami typu Diesel. Występuje tam zapłon samoczynny, a poza tym ropa trudniej się ogrzewa. Dlatego w tego typu autach montuje się świece żarowe. Przy uruchomieniu silnika trzeba w pierwszej kolejności podgrzać świece żarowe. Można to zrobić nawet kilka razy przed uruchomieniem silnika. Sygnalizuje to pomarańczowa lampka na desce rozdzielczej. Bez sprawnych świec żarowych nie uruchomisz silnika, dlatego przed zimą warto sprawdzić ich stan techniczny. Jeśli nie jesteś w stanie odpalić auta tym sposobem, konieczne będzie użycie kabli rozruchowych.
Odpalanie na mrozie za pomocą kabli rozruchowych
Do ładowania za pomocą kabli rozruchowych używa się akumulatora innego sprawnego auta. Najpierw należy połączyć bieguny dodatnie obu akumulatorów. Zaczynamy od tego, który nie działa. Drugim przewodem łączymy biegun ujemny sprawnej baterii z karoserią niesprawnego samochodu lub niemalowaną częścią silnika. Kolejność odłączania kabli jest odwrotna. Aby zwiększyć napięcie w akumulatorze, warto sprawne auto nieco podgazować. Po kilkunastu minutach takiego ładowania auto powinno odpalić.
Ten sposób ładowania odradzają producenci nowoczesnych aut, ponieważ może to uszkodzić elektronikę.
Booster rozruchowy - nowoczesne rozwiązanie
Bezpiecznym rozwiązaniem na odpalenie auta na mrozie jest używanie boosterów. Jest to urządzenie rozruchowe, które w awaryjnych sytuacjach umożliwia odpalenie silnika poprzez udostępnienie zgromadzonego we własnej baterii prądu. Jest to kompaktowe urządzenie, którego waga nie przekracza 20 kg. Warto mieć je w swoim bagażniku.
Jak widzisz, jest kilka sposób na odpalenie samochodu zimą. Najważniejsze, by nie robić tego na tzw. pych, ponieważ uszkodzeniu może ulec katalizator lub elektronika.
Ubezpieczenie OC taniej nawet o 40%.
Sprawdź swoją cenę w 5 minut.